Forum www.twilight99.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

poczatek i koniec - roździał pierwszy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilight99.fora.pl Strona Główna -> Nasza Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zuź483
nowicjusz.


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 11 Mar 2009    Temat postu: poczatek i koniec - roździał pierwszy

Zamieszczam kawałek rozdziału pierwszego tak jakby 5 części sagi Twilight ;D Jeśli przeczytacie będę wdzięczna za opinie ;D i czy jest sens pisać to dalej oczywiście to tylko drobny kawałek rozdziału Wink i pewnie ulegnie jeszcze modyfikacji xD powiem tylko że dziewczyna w tym rozdziale to

Vivianne - jedna z głównych bohaterek i to z jej perspektywy będę pisać prawdopodobnie najwięcej. Nie jestem pewna jeszcze do końca co do jej imienia ale chyba zostanie tak bo pierwsze wrażenie najlepsze, chyba, że wy macie jakieś pomysły.


Początek i koniec

Dochodzila godzina 18.30, zdazyl zapasc juz zmierzch. Wiatr nabral predkosci kolyszac
liscie, stojacych kolo siebie w szeregu drzew, a ja wciaz nie moglam zdecydowac sie na mój plan, plan, którego tak bardzo pragnelam wprowadzic w swoje zycie, a którego tak ogromnie sie balam.
Stalam wlasnie przy niewielkim, troszke zabrudzonym przez zacieki oknie, mojego wynajetego pokoju w jednym z nielicznych moteli, tu w malym miasteczku, - na pólwyspie Olympic w stanie Waszyngton - które przez wiekszosc swojego istnienia, nie mialo okazji podziwiac jak pieknie potrafia rozchodzic sie promienie sloneczne, padajac po kolei to na wzgórza czy pagórki. Jak ukazuje rózne odcienie koloru zielonego, lisci czy lak az wreszcie jak cudownie jest poczuc odrobine zlocistego ciepla na swojej twarzy. Ja sama od pewnego czasu nie mialam okazji tego doznac. Podróżowałam juz tak długo, by wreszcie moje poszukiwania doprowadziły mnie aż tutaj. Tak, to właśnie było Forks. To tu teraz mialam spedzic niewiadoma mi ilosc czasu, dłuższą niż gdzie kolwiekindziej, podczas mojej calej podrózy.
Do Forks przyjechalam sama, bo tak wlasciwie od dluzszego czasu mieszkam sama, podrózuje sama i w zasadzie wiekszosc mojego zycia uplywa mi w samotnosci. Ale to mialo sie niebawem zmienic, jesli tylko udaloby mi sie wszystko na co tak bardzo liczylam. Nigdy nie myslalam, ze kiedykolwiek bede pragnela tego w takim stopniu. Nie wiem co mna kierowalo bardziej - nienawisc czy ciekawosc. W mojej glowie klebila sie teraz niezliczona ilosc mysli, których nawet ja nie moglam polapac. Teraz jedyne na co mialam ochote, to odpoczac, uwolnic sie od tego wszystkiego. Chcialam zasnac, nie snic o niczym, miec w glowie pustke i obudzic sie wypoczeta nad ranem. Wiedzialam jednak, ze czeka mnie dluga noc.
Rano, pogoda chyba postanowila mi sprzyjac. Niebo bylo wciaz zachmurzone, nie lalo.
Ubralam sie stosownie, do atmosfery jaka panowala na zewnatrz przeszukujac wczesniej
cala moja walizke by wreszcie znalezc cos w czym bylo by mi wygodnie a zarazem gustownie i zwyczajnie. Jeansy idealnie pasowaly do mojej fioletowej bluzki z niewielkim dekoltem Wlosy, siegajace mi do ramion, zostawilam rozpuszczone, zaczesujac tylko grzywke do tylu, spinajac paroma najzwyczajniejszymi wsuwkami. Wygladaly dobrze. Mniemajac, iz czekoladowy braz - bo taki byl mój kolor wlosów - rzeczywiscie dobrze komponowal sie z zestawem który wybralam. Przy wyjsciu, nalozylam na siebie szary, zamszowy plaszczyk zapinany pod szyje dwurzedowymi guzikami i wcisnelam sie w moje szare zamszowe botki na niewielkim obcasie. Tak, szary to byl chyba jeden z moich ulubionych kolorów. Nie chcialam zeby ktokolwiek specjalnie zwracal na mnie uwage, nowa osoba w tak malym i zwyczajnym miasteczku, jest dla mieszkajacych tu ludzi czyms odmiennym. Nie wspominajac iz nowa osoba bylam wlasnie ja, co ewidentnie zaciekawiloby przechodniów. Zaczelam zastanawiac sie czy aby nie wygladam za elegancko, dochodzac do wniosku, ze chyba nie obejdzie sie bez gapiów.
Celem mojego dzisiejszego dnia bylo dowiedziec sie jak najwiecej o pewnej rodzinie, która podobno zamieszkiwala te okolice a mianowicie chodzi mi o rodzine - Cullen'ów. Co do jednej osoby bylam jednak prawie pewna, wiedzialam, ze Edward Masen - a w zasadzie byl to juz Edward Cullen - zyje.
Wiedzialam takze o niejakim Carlisle'u Cullen'ie, który zostal przybranym ojcem Edwarda. A wiec, rodzina Cullenów istniala, a przynajmniej dwoje z nich na pewno.
Mialam zbyt ogólne informacje by móc stwierdzic, iz rzeczywiscie bylo ich wiecej, mieszkaja tutaj i maja sie dobrze.
Forks nie bylo wielkie mimo to czulam sie komfortowo majac przy sobie samochód jakim byl Subaru Forester, choc nie przywiazywalam zbytnio uwagi do tego jaki samochód wypozyczalam. W Europie - gdzie spedzilam znaczna czesc mojego zycia - przywiazalam sie do mojego srebrnego Peugeota 407. Byl autem niewielkim ale zarazem eleganckim i komfortowym - w sam raz dla mnie. Równie dobrze moglam wypozyczyc go tutaj ale to chyba nie bylo by to samo. Wazne, ze mialam przy sobie pojazd na czterech kólkach.
Do szpitala trafilam bez wiekszych problemów - byl on pierwszym punktem mojego dzisiejszego zwiedzania. W srodku nie bylo nic nadzwyczajnego - szpital jak szpital. Nie byl specjalnie zatloczony. Od czasu do czasu mozna bylo ujrzec doktorów czy lekarzy spieszacych sie do jakiegos innego punktu budynku. Paru pacjentów siedzialo na rzadowych krzeselkach czekajac na swoja kolejke. Inni zas zmierzali w strone schodów mijajac po drodze pielegniarke prowadzaca wózek inwalidzki na którym siedzial jakis mniejszy chlopiec z prawdopodobnie zlamana noga. Ja skierowalam sie w kierunku recepcji
- Dzien dobry, w czym moge pomóc - uslyszalam, cienki ale dosc mily glos jednej z kobiet siedzacych za lada. Byla to mloda, dosc drobna blondynka. Mimo iz nie widzialam jej calej mozna bylo domyslic sie, ze nie jest takze wysoka.
- Szukam pewnego pana - odpowiedzialam - a raczej doktora o nazwisku Cullen, podano mi informacje, ze tu pracuje. Czy jest mozliwosc skontaktowania sie z nim?
- Doktor Cullen niestety nie ma dzis dyzuru. - spojrzala na mnie z mina wyrazajaca iz nie bedzie mogla mi dzis pomóc.
- Kiedy moge go zastac? - zapytalam, nie rezygnujac z dalszej rozmowy. Nie mialam najmniejszego zamiaru wychodzic stad bez zadnych dodatkowych informacji. Nie teraz kiedy wszystko bylo w zasiegu reki.
- Przez caly weekend ma wolne, nie ma go takze w miescie. Moze Pani zglosic sie jedynie na poczatku przyszlego tygodnia. Moge Pania od razu zarejestrowac.
Przez chwile zastanawialam sie co zrobic dalej, przeciez nie moglam bezczynnie siedziec przez caly weekend i czekac az Cullen w koncu wróci. Moglam poprosic o numer telefonu ale co niby mialam mu powiedziec? Wolalam najpierw w jakis sposób przyjrzec sie jak wyglada a nastepnie porozmawiac z nim osobiscie - Nie, to nie potrzebne. Dziekuje za informacje i do widzenia - odwrócilam sie natychmiastowo do wyjscia.
W samochodzie zastanawialam sie jaki krok podjac teraz. Carlisle'a nie zlapie w przeciagu calego weekendu. Gdybym chociaz wiedziala gdzie przebywa. Moze wyjechal mówiac innym, ze jedzie na urlop - a dla niego mial to byc urlop bezpowrotny co oznaczaloby, ze moje poszukiwania znów musialyby zmienic nieco kierunek. Nie, to by bylo za proste i zupelnie nie w stylu Carlisle'a. Gdyby rzeczywiscie chcial opuscic Forks, nie wyjechalby bez pozegnania i najmniejszych wyjasnien. Raczej mialby plan. Nie znalam go w ogóle, a mimo wszystko wiedzialam jakby sie zachowal. Wiele sie o nim nasluchalam. Powiedziala bym nawet, ze byl wampirem z klasa - i jakby nie bylo dalej nim jest. Czasem zaskakuje sama siebie. Jak moglam mówic takie rzeczy i przewidywac takie sytuacje skoro nigdy nie mialam okazji porozmawiac z doktorem Cullenem. Malo tego do pewnego czasu nie zdawalam sobie sprawy z jego istnienia a kiedy juz sie dowiedzialam nigdy nie mialam pewnosci, ze naprawde zyje, az do dzis. Dzisiejsza wizyta to potwierdzila.
Nie wiedzac za bardzo gdzie mialam sie teraz kierowac, zdecydowalam, ze zatrzymam sie przy niewielkim sklepie wyposazonym w rzeczy przydatne na camping. Chcialam zadac pare pytan, kto jak kto, ale w tak malym miasteczku ludzie powinni mniej wiecej orientowac sie gdzie i kto mieszka. Za lada zobaczylam mlodego, dosc przystojnego jak na swój sposób blondyna. Wygladal na okolo 18 - 19 lat, a wiec mógl byc w moim wieku, co ulatwiloby mi sprawe o wiele bardziej. Lepiej dogadac sie z osoba, która nadaje na tych samych falach. Zastanawialam sie tak przez moment, kiedy spostrzeglam, ze ów mlody mezczyzna przygladal mi sie chyba przez dluzsza chwile. Na jego miejscu zrobilabym pewnie dokladnie to samo, widzac za szklanymi drzwiami np jakiegos chlopaka trzymajacego klamke z szeroko otwartymi oczami, wpatrujac sie z zastanowieniem w ekspedientke. Pewnie glupio musialo to wygladac, wiec czym predzej otworzylam drzwi i weszlam do srodka. Wewnatrz sklepik wygladal zdecydowanie wyrazniej i bylo w nim o wiele cieplej niz na zewnatrz.
- Czesc, czy móglbym Ci w czyms pomóc? - uslyszalam po chwili.
- Eee...tak...wlasciwie to tak - usmiechnelam sie, choc wygladalo to bardziej jak jakis grymas - Chcialam zapytac...
- Potrzebujesz czegos co przydaloby Ci sie na jakas podróz ale pewnie nie za bardzo sie na tym znasz? - wyskoczyl z pytaniem tak szybko, ze nie dal mi nawet szansy dokonczyc.
Z reszta co to w ogóle bylo za pytanie? Akurat podrózy to ja mialam ostatnimi czasy az za nadto. Co prawda nie potrzebowalam do tego namiotu czy jakiegokolwiek innego sprzetu wyprawczego ale nie oznaczalo to, ze nie znalam sie takze na takich rzeczach.
- Nie, nie przyszlam tu po sprzet. Mam pare pytan na które ty prawdopodobnie móglbys mi odpowiedziec.
- Szukasz drogi, miejsca noclegu a moze chcialas dostac sie do Port Angeles?
- Eee...nie nic z tych rzeczy. Ja...wlasciwie to chcialam zapytac o pewna rodzine, mieszkajaca tu nie daleko. Jestes mieszkancem Forks wiec prawdopodobnie sie w tym orientujesz.
- Ach...tak. A wiec jestem mieszkancem Forks...jestem Mike tak przy okazji...milo mi.
- Vivianne, cala przyjemnosc po mojej stronie - patrzyl na mnie z coraz wiekszym zaciekawieniem i o dziwo coraz bardziej angazowal sie chyba w ta rozmowe - chcialam zapytac czy znasz moze lub wiesz gdzie mieszka rodzina Cullenów? - wpatrzylam sie teraz w niego wyczekujac pozytywnej odpowiedzi.
- Hmm...Cullenowie...cóz to juz chyba ich urok, ze sa tacy popularni - odpowiedzial, usmiechajac sie kacikami ust - Tak znam ich osobiscie i wiem tez gdzie mieszkaja. Niestety nie mam z nimi kontaktu od czasu gdy skonczylismy te sama szkole. Odwiedzilem ich tylko dwa razy na imprezie po zakonczeniu roku szkolnego i na slubie Belli z Edwardem. Nie rozumiem tylko co tak piekna dziewczyna jak ty, robi w tak malym miasteczku szukajac Cullenów? To Twoja rodzina? - wiec Edward zyl i mieszkal tu, nie tylko z Carlisle'm ale takze i z wlasna zona. Czy to na pewno byl Edward o którego mi chodzilo? Czy nie pomylilam moze miejscowosci lub nazwisk? Nie, to bylo prawda, absolutna prawda. Mial zone. Nie moglam przeanalizowac dokladnie moich mysli. Wszystko bylo tak skomplikowane i trudne do zrozumienia... - Hello?! Wszystko w porzadku? Wygladasz dosc dziwnie i nie odpowiedzialas na moje pytanie - doszedl do mnie glos Mike'a, którego dopiero co poznalam - yyeee....co? Nie, to zadna rodzina. Ja...ja po prostu potrzebuje sie z nimi skontaktowac a wlasciwie to z Edwardem. Sprawy osobiste. Jak moge do nich dojechac? - nagle do sklepu weszla 5 jakis nastolatków, smiejac sie i rozmawiajac ze soba, dwóch chlopaków przeychalo sie nawzajem droczac o jakas glupote.
- Wiesz co, jestem teraz troche zajety ale moge poradzic abys pojechala na posterunek policji. Tam znajdziesz komendanta Swan'a, ojca Belli. To jakby nie bylo jego rodzina wiec bedzie mogl poinformowac Cie znacznie lepiej niz ja - wyjasnil.
- Ok, a wiec dzieki za pomoc. Jakos sobie poradze...to...eee...narazie. - wybakalam i ruszylam do wyjscia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilight99.fora.pl Strona Główna -> Nasza Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin